Opłatek duszpasterstwa trzeźwości, 2.1.2010, Wzgórze Przemysła

NASZE CZŁOWIECZEŃSTWO

1.Wczoraj wkroczyliśmy w Nowy Rok, oddając go pod opiekę Bogurodzicy Maryi. Maryja jest Matką Syna Bożego, Bożą Rodzicielką. Żadne stworzenie nie stało się Bogu tak bliskie jak Ona. Tak bliskie w całkowitym oddaniu się Jego woli, w całkowitym powierzeniu się Jemu, w nieustannym wzrastaniu w miłości i służbie. Dla wszystkich pokoleń i stuleci prawda o tym, że Syn Boży stał się człowiekiem, czyli prawda o Wcieleniu i prawda o Ma­cierzyństwie Maryi należą do najważniejszych prawd katechizmowych.
Można mówić o dwóch rodzajach miłości Maryi, której obrazem jest Jej serce (dzisiaj I. sobota miesiąca ze wspomnieniem Niepokalanego Serca Matki Bożej). Najpierw o miłości nadprzyrodzonej, którą Maryja była umiłowana przez Boga i którą Ona kochała Boga. Potem o miłości ziemskiej, z jaką miłowała swego Syna i wszystkich ludzi. W Sercu Maryi zawiera się cała Jej tajemnica. Ta więź najgłębsza serca Matki z Synem trwała aż do Jego śmierci i poza nią. Stąd wszystko, co dotyczyło jej Syna, przejmowało Ją do głębi Jej serca. Co sprawia ból i cierpienie Jej Synowi, jest jednocześnie Jej bólem i cierpieniem.
2. Wspominając i wielbiąc tak wielki przywilej Maryi oraz wszystkie łaski udzielone Jej w tym celu, aby mogła się stać godną takiego zadania, wspominamy i wielbimy ostatecz­nego Dawcę tych darów, czyli samego Stwórcę. Oddając cześć Maryi, wielbimy Boga same­go, ponieważ wspaniałość Maryi jest odbiciem Boga. Zarazem wspaniałość, którą odziana jest Maryja, rzuca swój blask i promieniuje także na nas, na ludzi. Jeśli bowiem określenie „Boża Rodzicielka" jest chwałą Boga samego oraz chwałą Maryi, to równocześnie jest ono chlubą rodzaju ludzkiego. Syn Boży zechciał w niepojęty sposób stać się człowiekiem. Wie­my, że Jego człowieczeństwo jest prawdziwe, bo inaczej na próżno by nam nakazywał naśla­dowanie Go jako naszego mistrza i nauczyciela. Bo gdyby nie był On do nas podobny, to dla­czego będąc sprawiedliwym i dobrym, miałby nam, słabym od urodzenia, nakazywać, abyś­my postępowali tak jak On? Abyśmy więc nie uważali Go za różnego od nas, ponosił trudy, zaznał głodu, dozwolił, aby Mu dokuczyło pragnienie, zażywał snu, nie sprzeciwił się cierpie­niu i poddał się śmierci; na koniec zaś ukazał się zmartwychwstały. Pierwszy przeszedł tę drogę w swym ludzkim ciele dla nas, abyśmy nie upadali na duchu w przeciwnościach, lecz chlubili się ze swego człowieczeństwa (św. Hipolit, Liturgia Godzin, 30.XII). „Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnica tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne" - pisał św. Jan Apostoł.
3. Rozważając więc narodzenie Chrystusa, a zarazem rozważając wspaniałość i świę­tość Niepokalanego Serca Maryi, zastanawiamy się jednocześnie nad naszym własnym życiem. Pytamy, czy strzeżemy nasze serca przed tym wszystkim, co nas może oddalić od Boga, a jednocześnie znieprawiać nasze człowieczeństwo?
Baczna obserwacja historii wskazuje na podejmowane przez ludzi wszystkich epok wysiłki zmierzające do znalezienia odpowiedzi na dręczące ich pytania o sens życia na ziemi, sens zmagania się ze złem i samą śmiercią, o szczęście i wiele innych. Obserwacje te poka­zuj ą też niewielką skuteczność tych poszukiwań oraz brak zadawalającej wszystkich odpo­wiedzi. Stąd też jedni sens swojego życia i szczęścia widzą w zdobywaniu najwyższych stanowisk i władzy. Dlatego, jakkolwiek życie wymaga ludzi zajmujących się polityką, to jed­nak nie wszystkich polityków należy brać bardzo poważnie, także ze względu na chorobliwe pragnienie władzy... Inni tego sensu - a także szczęścia - doszukują się w bezpiecznym bytowaniu, jeszcze inni w możliwościach zdobywania wiedzy umożliwiającej poznawanie świata, w którym żyją. Są i tacy, którzy podejmuj ą próby uwolnienia się od jakiejkolwiek zależności w myśl podpowiedzi: „rób co chcesz, a będziesz szczęśliwy", „ustanawiaj zasady, którymi będziesz się w życiu kierował", „dbaj o swój interes", „nie zawracaj sobie głowy sprawami innych", „używaj świata, baw się póki jeszcze jesteś młody", „sięgaj po wszystko, co sprawia ci przyjemność, bo przecież jesteś wolnym człowiekiem!"
Chrześcijanie godność człowieka łączą z Bogiem, który wraz z powołaniem do istnienia udzielił mu tej wielkości. Wyraża j ą między innymi zdolność do myślenia i ko­chania, bycie wolnym czy też stawanie się podmiotem wszelkiego rodzaju praw. Wyrazem godności człowieka jest też i to, że Stwórca powołując go do istnienia, uczynił go w świecie widzialnym swym obrazem i podobieństwem. Ponadto Pan Bóg obdarował człowieka ducho­wą i nieśmiertelną duszą, rozumem i wolną wolą (wolnością). Korzystanie z wolności pociąga za sobą konieczność stawania się odpowiedzialnym za własne postępowanie. Doświadczenie zaś pokazuje, że zarówno bycia wolnym, jak też korzystania z wolności trzeba się uczyć. Mówi się nawet, że umiejętność tę trzeba nieustannie zdobywać. Chrześcijanin tego się nie lęka. Rozumie, że wolność jest mu dana, a także zadana przez Boga. Chrystus uczy też, że wolność w pełni może być zrealizowana jedynie wówczas, gdy człowiek całkowicie potrafi zawierzyć siebie Bogu i okazać posłuszeństwo Jego woli. W ten sposób wracamy w naszym rozważaniu do Maryi, do Jej Niepokalanego Serca, które jest pełne wiary, miłości i pokory, oraz oddane woli Bożej. Oddajmy Jej dobre dni i te, które wydają się złe, choroby, słabości, prace, zmęczenie i odpoczynek oraz szlachetne ideały. Złóżmy w Jej ręce naszą drogę do Chrystusa i z Chrystusem. Amen.

Bp Zdzisław Fortuniak

Print Friendly, PDF & Email

VI EUROPEJSKIE TRZEŹWOŚCIOWE DNI SKUPIENIA W MEDJUGORIE


 

DUSZPASTERSTWO TRZEŹWOŚCI POZNAŃ wydarzenia